poniedziałek, 30 czerwca 2014

Moj kawałek świata :)


Po co to całe zamieszanie?
Po co to robię?
A bo po prostu to lubię i już :)

Lubię, a nawet kocham robić zdjęcia!
Interesuje się tym coraz bardziej! 
Odkąd mam dzieci nie chcę przegapić żadnego momentu, a więc aparat jest wszędzie z nami! 
Właściwie to na początku myślałam bardziej o fotoblogu, ale jakoś się tak wciągnęłam, że czasem sobie lubię coś tu skrobnąć :) natomiast stronkę z samymi zdjęciami też posiadam :p 
A co :p :) 

Poznałam mnóstwo przyjaznych i fajnych dziewczyn! Otworzyłam oczy na wiele aspektów w wychowaniu dzieci! Wiele rzeczy się dowiedziałam z innych blogów i ciągle tą wiedzę pogłębiam! Niby to takie banalne i oczywiste sprawy, ale dla młodych matek czyjeś doświadczenie to wielka pomoc :)
Podglądam zdjęcia innych dzieci, czasami inspiruję się fotografią innych mam, bo nie ukrywajmy, ale zdjęcia na blogach mają dość wysoki poziom i baaaardzo dobrze, że tak jest! 

Poza tym blog to duża motywacja do działania! Do robienia czegoś! Niezawsze musi to być mądre, ambitne czy z korzyścią! Można przecież robić w życiu rzeczy tylko z przyjemności, radości i dla rozrywki!
Wiele razy wstaje lewą nogą, niewyspana i z brakiem pomysłu w głowie na dzień! Mam ochotę stąd uciec, bo właściwie nic nie muszę!! 
Wtedy wchodzę na fb i inne blogi! 
Odrazu dodaje mi to energii i wiele pozytywnych myśli ! Jesli ktoś tak może to i ja tak mogę! Nie poddaje się tak łatwo! Dość dużo w życiu straciłam przez brak motywacji i wiary w siebie :( 

Pomimo tego nie mam żadnych zobowiązań wobec tego miejsca! To tylko moj kawałek internetu, którym sobie dysponuje w wolnym czasie :)

Cieszę się, że są osoby, które nas podglądają, a jeszcze bardziej się cieszę z osob, które czasem zostawią po sobie znak :) 
Dziękuje również za prywatne wiadomości z miłymi słowami, bo takie też otrzymuje :) 

Wiem, że większym powodzeniem cieszą się blogi, na których to autor wyjawia więcej swojej prywatności i informacji! Ja jednak tak nie potrafię i nie chcę! Wolę by moje posty były bardziej ogólne i nie zabierały naszego życia w 100%! Same zdjęcia już dużo mówią, a więc niech tak zostanie :) 

Pozdrawiam :)






poniedziałek, 23 czerwca 2014

Sukienkove Love <3




Ja juz tak mam, że jak coś zobaczę to muszę to mieć odrazu! Już ! Teraz! 
Tak jest ze wszystkim, czy to ubrania czy ozdoby domowe czy nawet kosmetyki :)
Pomijam to, że 50% rzeczy stoi bezużytecznie :p (cicho :p) :) 

Tak też było z tą sukienką :)
Przeglądając SALE w sieciówkach natrafiłam na nową kolekcję Gap :) 
I na tą sukienkę :) 
Odrazu wiedziałam, że założę do zdjęć HUNTERY :) kolorem idealnie pasują :) 
Sukienka jest bawełniana i ma dwie słodkie kieszonki :) 
No po prostu się zakochalam co tu dużo pisać :) 
Jest jeszcze taka tyle, że różowa i chyba się na nią skuszę :) 
Cena 9£ :) 
Tzn wcale niedrogo :) 

















niedziela, 22 czerwca 2014

One są moje <3




Siedzę przy stole i jem kolację. Młodsza córeczka śpi, a starsza jeszcze biega po domu i szuka wrażeń! Umyta i po kolacji, ale kombinuje, by nie iść czasem spać! 
Cały czas ją obserwuje i wszystko sobie w głowie układam! 

W pewnym momencie dochodzi do mnie, że jest moja! Że już zawsze przy mnie będzie, każdego dnia i o każdej porze! Że to na moje barki spada cała odpowiedzialności o Nią! 

Mam dziecko. Mam dwoje dzieci. 
Jeśli im się coś stanie wszystko spadnie na mnie! Dopiero to do mnie dochodzi, że mam tak ważną rolę, z której często sobie nie zdaje sprawy! 
Jestem rodzicem. Rodzicem przez 24/7. Rodzicem przez resztę mojego życia! 
I żaden urlop czy dzień wolny od dzieci nie daje mi dnia wolnego od tak ważnej i odpowiedzialnej roli w życiu!
To rodzic powinien być dziecka wsparciem i ostoją! Takim rodzicem chcę być!!!

Czasem na NIE patrzę i nie wierzę, że mam takie szczęście! Że są w 100 % zdrowe, szczęśliwe i MOJE :) 
Muszę to pielęgnować i nigdy nie zaniedbać! Wystarczy chwila zapomnienia lub niedopatrzenia, a można wszystko stracić! 
Całe zaufanie, którym dzieci obdarzają Mamę od pierwszych dni życia! 

Jakie to jest piękne, że rodzi się mały człowiek zdany zupełnie na swoich rodziców i otoczenie, a naszą rolą jest zapewnić mu bezpieczeństwo i nigdy Go nie zawieść! 
Nie zawiodę...

Za dużo mam do stracenia :)












piątek, 6 czerwca 2014

Chwila zwątpienia :(




Maj to miesiąc urodzin Neli. 
Od dwóch lat czekam na ten miesiąc z utęsknieniem,by zobaczyć ją tak bardzo szczęśliwą tego dnia!
Jednak w tym roku oprócz urodzin przypomniało mi się również to co nas spotkało rok temu- niezbyt miłego! 
W związku z ostatnim gorącym tematem w Polsce po nieszczęsnym wypadku małej dziewczynki w przegrzanym samochodzie myślę o tym jeszcze więcej!

Otóż rok temu, około 5 czy 6 dni przed Neli roczkiem wyszłyśmy na spacer jak nigdy! Nie było wielkich upałów, może około 17stopni! Na dworze też wcale długo nie byłam, bo między 10-12! Pamiętam jak dziś, że zrobiłam zakupy spożywcze i kupiłam jej dmuchany balonik z 1 :) pomyślałam, że pare dni wytrzyma do urodzin, a taką radość jej sprawię! Nel bawiła się balonikiem siedząc w wózku, a ja tocząc się z dość dużym juz wtedy brzuchem szłam powoli do domu! 
Dostałam telefon od męża, że wychodzi na godzinkę z domu, bo musi coś załatwić!
Chciałam położyć małą spać i sama człapnąć na kanapie!
Weszłyśmy do domu... Nela nie chciała wyjść z wózka. Pomyślałam, że to przez ten balonik, a więc odwiązałam go i puściłam w pokoju! 
Wsadziłam ją do fotelika i chciałam dać zupkę... Zaczęła marudzić! Nie płakać, ale "kwękać" potocznie mówiąc! 
Pomyślałam, że może ma mokro i jej zwyczajnie niewygodnie!
Na rękach zaniosłam ją do łóżeczka by zmienić jej pampersa! 
I wtedy jak ją rozebrałam i zdjęłam pampersa ONA zaczęła "odjeżdżać"!
Jej wzrok zrobił się tak ślepy, wpatrzona we mnie na nic nie reagowała! Zaczęłam krzyczeć, potrząsać nią! Szukałam telefonu... Był jeszcze w torbie! Nie chciałam zostawić jej samej a więc wzięłam ją na ręce, a ona leciała mi z rąk! Nie umiałam jej złapać by trzymać ją sztywno i coś jeszcze jedną ręką zrobić! Byłam cała mokra i cholernie zdenerwowana! Oczywiście nie umiałam wybrać konkretnego numeru! Po czym mąż nie odbierał! Dodzwoniłam się do jego brata i kazałam im szybko przyjechac a po drodze wezwać karetkę! 

W tym samym czasie byłam już na korytarzu naszego bloku i pukałam we wszystkie drzwi sąsiadów! 
W ostatnich drzwiach stanęła młoda dziewczyna! Zaczęła dzwonić po ambulans! 
Pamiętam, że siedziałam u niej w mieszkaniu na podłodze z Nelą na kolanach, która juz dawno zamknęła oczy i tylko ciężko oddychała! 
Pamiętam również 100 pytań, które przekazywała mi ta dziewczyna! Nie umiałam trzeźwo odpowiedzieć chyba na żadne z nich! 

W głowie szumiały mi tylko jej słowa "she's breathing, she's breathing"!!!

Modliłam się w myślach oby wszystko było dobrze! 
Poszłyśmy do mojego mieszkania, w tym samym czasie co do domu wpadł Mąż podjechała karetka! Zaraz do domu wpadlo około 5-6 osób! 
Położyli Nelkę na dywanie w pokoju, otworzyli okno! Zmierzyli jej temperaturę- 38.3! Dostała zastrzyk z lekiem przeciwgorączkowym i dosłownie po 5 min otworzyła oczy! Nadl jednak nie kontaktowała! 

Lekarze podjęli decyzję o transporcie do szpitala! I tak jak siedzieliśmy na ziemi tak szybko Mąż wziął ją do karetki, a ja spakowalam torbę! Wzięłam najpotrzebniejsze rzeczy, ale tak naprawdę latała po domu w kółko jak szalona myśląc co będzie niezbędne!

Karetka jechała na sygnale! Jedna z Pań ciągle badała Małą! Trzymałam ją na kolanach przypiętą pasami i przykrytą kocem! A z nami jeszcze siedziała Ala w moim brzuszku :)  
W ciągu 5 min bylismy na miejscu! 
Wszystko było już gotowe- sala, lekarze i kolejne badania! 
Tysiąc pytań co się stało z dokładnością do każdej minuty!
Miałam dość wszystkiego!
Padło hasło PADACZKA! 
Myślałam, że serce wyskoczy mi na miejscu!

Jednak po serii różnych badań i pobrań krwi wyniki były negatywne!
Nela powoli dochodziła do siebie! Dostała sporo leków przeciwgorączkowych, które postawiły ją na nogi! 
Tego samego dnia wieczorkiem wyszliśmy do domu! Ale widok tylu lekarzy, igieł i welflonów prześladował nas przez dobry miesiąc! Zaraz na drugi dzień kupiliśmy dobry i niestety drogi termometr, z którym nie rozstajemy się na dłużej! I do dnia dzisiejszego dnia mierzenie gorączki jest u nas na porządku dziennym tak na wszelki wypadek! 

Do dzisiejszego dnia tak naprawdę nie wiemy co było przyczyną! 
Najprawdopodniej jej organizm jest bardzo czuły na zmianę temperatury i nawet przy niewielkim jej skoku może spowodować szok dla organizmu! 
Mogą wystąpić rownież drgawki gorączkowe, które wcale nie potrzebują wysokiej temperatury! 

Ta sytuacja wystraszyła mnie maksymalnie! Nigdy nie zapomnę tego dnia i tego jak ONA wyglądała! Nie zapomnę jej twarzy i oczu, które były ze mną, a jednak tak daleko! 

Bałam się, że ją stracę na zawsze...




















czwartek, 5 czerwca 2014

Holiday holiday <3

Urlop, urlop i po urlopie :) 
Stanowczo za szybko ten czas ucieka! 
Za szybko przemija to na co tak długo czekamy! 

Wakacje udane w 100%! 
Pogoda słoneczna, jedzenie wyśmienite i hotel rewelacja!
Jedyny minus to plaża!
 Brzydka plaża i tyle! Nie ma co się rozpisywać niestety! Prawda jest taka, że szukam plaży zbliżonej do Karaibskiej, ale chyba w zasięgu 5h samolotem, nie znajdę :( 
Any ideas??

Wakacje z dzieckiem? 
Wakacje z małym dzieckiem?
Wakacje z 2 małych dzieci!?
Możliwe? 

Oczywiście :)
Nie będę mydlić nikomu oczu pisząc, że takie wakacje to cud, miód i orzeszki! To nie jest to samo co bez dzieci! To raczej aktywny urlop plus oczy dookoła głowy! 

Ale warto! 
Warto dla tej radości dziecka, 
dla uśmiechu nie schodzącego z twarzy od rana do wieczora! 
Dla beztroskich bosych stóp na piasku czy w basenie, 
dla promieni słońca odbijających się na skórze posmarowanej filtrem 50. 
Dla gołej pupy bez pampersa na świeżym powietrzu, 
dla trzy godzinnych drzemek na leżaczaczku w cieniu,
dla siniaków, wysypki czy nawet utraty pół zęba :p
nie pytajcie  :p 

Dla pisku dzieci pluskających się w wodzie,
dla minki malucha jedzącego lody pod parasolem, 
dla świeżych owoców na śniadanie, obiad i kolacje,
dla letnich sukienek, kapeluszy i stroi kąpielowych!
UWIELBIAM!!!!
Dla okularów przeciwsłonecznych :)
UWIELBIAM!!!!

Dla odpoczynku od sprzątania, gotowania, prania i innych obowiązków fizycznych!
Dla swobody psychicznej!
Dla wspólnego czasu z rodziną :) 

Ojjjj dużo by wymieniać :)
w każdym razie jako mama 2 dzieci gorąco polecam wakacje z maluchem! Nie ma się czego obawiać! Trzeba tylko dobrze zaopatrzyć walizki  i nic nas nie zaskoczy!
A dzieci to kochają! To bardziej nasza obawa o nie niż ich lęk! 

Fotorelacja dla Was :)